Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2011

Dystans całkowity:35.00 km (w terenie 35.00 km; 100.00%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:1
Średnio na aktywność:35.00 km
Więcej statystyk

Gorce są piękne

Czwartek, 23 czerwca 2011 · Komentarze(0)
Kategoria gorce
Jedna z lepszych wypraw w tym roku (do tej pory ;) ). Razem z Pawłem postanowiliśmy pojechać w Gorce. Pogoda tego dnia była bardzo niepewna, jednak prognozy zapowiadały polepszenie pogody w godzinach popołudniowych. Trasa zaczynała się w Rzekach, żółtym na Gorc Troszacki, Kudłoń, Turbacz i dalej czerwonym/zielonym na Gorc.
Kiedy cumowaliśmy samochód przy jakimś lokalnym sklepiku, pogoda była fatalna.

Jednak decydujemy się na jazdę. Na początku troszkę błądzimy, i wspinamy się stokiem narciarskim, jednak dosyć szybko wracamy na właścimy szlak. Początkowo da się jechać, jednak później Gorce pokazały "ząbki" trzeba było pchać, na szczęście nie długo.

Zdobywamy kolejne szczyty, i pierwszy gwóźdź programu Kudłoń na któym robimy popas. Tuż za szczytem zaczyna się fajny zjazd do przełęczy Borek.

Nagle tuż przed Czołem Turbacza nadchodzi obiecana jasność. W 30 sekund z totalnie zachmurzonego nieba robi się taka oto pogoda. Bajka... . Gorce się odsłoniły i nastały przpiękne widoczki :D .

Dalej kontynuujemy w kierunku Turbacza.

Ze szczytu podziwiamy piękne widoki na Gorczańskie szlaki. Zjeżdżamy na obiad do schronu po Turbaczem. Opinia o tym schronisku nie jest najlepsza, jednak na mnie nie wywarło negatywnego wrażenia, może nie jest tak kameralnie jak innych schroniskach, ale tragedii nie ma . Jedzenie też niczego sobie - dobre i szybko podane.

Opuszczamy Turbacz i jedziemy Halą Długą (to właśnie ta polana pokazała nam się pierwsza po poprawie pogody na Czole Turbacza) w kierunku Kiczory.

Ze szczytu Kiczory podziwiamy piękne widoki na jezioro Czorsztyńskie oraz na pasmo Lubania.

Kapliczka Bulandowa (z 1904r) wokoło której snuje się kilka legend. Sprzed kapliczki rozciągają się przepiękne widoki na całą nasz dzisiejszą trasę: od Kudłonia do Gorca.

Dalej zaczyna się chyba jeden z najlepszych odcinków, którym kiedykolwiek jechałem. Zielony szlak na Gorc, cały czas jedziemy pięknym szlakiem gdzie kontrastują z sobą zielone paprocie i obumarłe drzewa


I w końcu dobijamy do ostatniego szczytu na trasie Gorc (Kamienicki). Widoczki na pasmo Lubania zachęcają do dalszej eksploracji tego rejonu.

Teraz już tylko zjazd, w sumie to tylko poczatkowa część ciekawa, później gubimy szlak i zjeżdżamy drogą zwózkową do Rzek. Jednak po drodze zatrzymujemy się i podziwiamy widoczki na Beskid Wyspowy i Mogielicę (która dała nam popalić tydzień wcześniej ;) )


I jeszcze ostatnie spojrzenie na przebyłą trasę.


I zmykamy na dół do samochodu. Jak widać pogoda zmianiła się o 180 st. słoneczko towarzyszyło nam już do końca dnia.
Gorąco polecam tą trasę, jest tam wszystko co każdy endurak uwielbia. Dzikość przyrody, idealnie utrzymane i oznakowane szlaki tworzą niepowtarzalny klimat.